środa, 7 marca 2012

Mercedes klasy A



Autko stworzone kilkanaście lat temu jako autko dla pań do dojazdów na zakupy czy do szkoły po dzieci. Wyglądało "inaczej" niż reszta aut z tamtych lat. Na samym początku autko wywróciło się na teście łosia i w sumie historia mogłaby się zakończyc fiaskiem. Ale nie po to inwestuje się w nowy model żeby po roku przestać go produkować. Więc Mercedes wziął się w garść. Zrobił lifting, dodał standardowo ESP, dorzucił dłuższą wersję, która wygląda w końcu jakoś i auto odniosło sukces. Druga generacja nie była już taka innowacyjna jak pierwsza, ba można powiedzieć, że było to auto nijakie. No bo w końcu auto wyglądało na pół agresywnie i na pół vanowato więc nie wiadomo było do kogo jest adresowany - czy do osób starszych czy do młodych i zadziornych. No i teraz debiutuje kolejna generacja klasy A. I w końcu się określono - auto ma być dla bagatych dzieci bogatych rodziców. Wygląda bardzo zadziornie, wręcz zachęca do tego żeby się pościgać na światłach. Ciemne groźne lampy, duże koła, ot to co tygryski lubią najbardziej. Środek też jest iście dynamiczny. Kubełkowe fotele, sportowa kierownica i nawiewy na konsoli środkowej, czy też białe zegary to tylko niektóre z elementów wnętrza. Jak to bywa u Mercedesa jakoś wykończenia na najwyższym poziomie, a w środku panuje cisza i spokój.



Silnikowo tez wygląda to sensownie. Moce od 115 do 211 KM w wersjach benzynowych i od 109 do 170KM w Dieslach wykonają swoją robote bardzo dobrze. Pewnie nidługo dołączy wersja AMG z moca koło 300KM. Czyli będzie można poszaleć.

Mercedes klasy A juz teraz mi się podoba, tylko szkoda, że zapewne będzie kosztował "odpowiednie" pieniądze. No ale chyba o to chodzi w aucie z gwiazdą na masce.

PS. Autem roku 2012 został... Opel Ampera / Chevrolet Volt. Gratuluję. Czyżby to lobby Opla, na wieść o tym że Volt wybucha?

środa, 15 lutego 2012

Garaż marzeń cz.2


Mercedes CL zawsze był najbardziej luksusowym coupe w hierarchii marki. W latach 90tych rządził jako wielki, kwadratowy kredens, jednak w 1999 zadebiutowała obła, aczkolwiek i w miarę "przy kości" piękność. To w215. Pomimo iż zadebiutowało już ponad 10 lat temu, wciąż budzi respekt i może się podobać. I pewnie przez jeszcze kilka dobrych lat będzie robiła wrażenie na drodze,  a  w przyszłości, kto wie, może zostanie klasykiem. Nie ma ich za wiele na drogach, ale w tej klasie to atut i nikt nie liczy na spotkanie w korku kilku takich aut, jak to ma miejsce w przypadku golfa, Astry czy Focusa.

Samochód wyposażony jest już w podstawowej wersji w 8 cylindrowy silnik i ma na pokładzie wszystko o czym można marzyć nawet w dzisiejszych czasach w klasie premium. Masaż, lodówka, DVD czy prawdziwa skóra i drewno nikogo tu nie dziwi. Tak kiedyś robiło się auta. Z przepychem, bez patrzenia na koszty i zużycie CO2. A tego przy minimalnym zużyciu paliwa 12l/100 ucieka w atmosferę ilość ogromna. A jeśli przyciśniemy to pisząc o tym można się narazić ekologom ;)
 
No ale czego się nie robi dla pięknego dźwięku, dla przyspieszeń z każdej prędkości jak w odrzutowcu, dla tej prezencji. Auto fenomenalne. I do tego 4 osobowe. I dlatego wędruje do mojego "garażu marzeń" najlepiej w wersji 55 AMG F1 Limited Edition, która powstała na wzór Safety Car, którą to rolę odgrywał swego czasu ten Mercedes. Cudeńko...

poniedziałek, 13 lutego 2012

Subaru Legacy



Subaru słynie z napędu na 4 koła i z tego, że jakieś 15 lat temu ich model, Impreza wygrywało wszystkie rajdy. Cóż zostało z tej marki dziś? Impreza wygląda jak auto koreańskie lat 90tych, marka produkuje Diesle, a nowe auto XV to coś obrzydliwego. Nie wspominając już o modelu Tribeca. No ale nie spisujmy Subaru na straty. Zawsze można kupić sobie Legacy:) No ale też nie nowe bo już nawet drzwi bez ramek nie ma. Ale już te 5 letnie to niezła furmanka. Po co kupować BMW czy Audi jak można mieć 4 napędowe Subaru, które wygląda dostojnie a jeździ jak gokart? Eleganckie auto, z drapieżnymi lampami przednimi i statecznym tyłem. W środku niby nie jest zbyt przestronnie, jednak zmieści 4 osoby i ich wakacyjny bagaż. Zawsze można kupić kombi i dorzucić bagażnik dachowy. Auto ma przewagę nad niemiecką konkurencją nie tylko napędem. To także historyczna, japońska bezawaryjność. Choć jak już coś się popsuje to trzeba tez się liczyć z historycznymi, japońskimi kosztami. Auto występowało z silnikami bokser, które dość dobrze znoszą LPG, a do tego brzmią idealnie. Ich pomruk wywołuje dreszcze nawet z daleka. Diesel? Paliwożerne, drogie w utrzymaniu i dość awaryjny. Po raz kolejny wychodzi że lepiej mieć LPG niż Diesla. Szkoda, że Subaru poszło w złą stronę i dla mnie nie ma teraz w ich salonie auta.




czwartek, 9 lutego 2012

Lancia Lybra

Czy auto jeszcze w miarę świeże może już być autem kultowym? Myślę, że tak. Oczywiście jeśli jest wyjątkowe, wyróżnia się czymś bądź wprowadziło sporo zamieszania. Lancia Lybra spełnia te kryteria. W swoim czasie pozwoliła marce odbić się od dna, m.in. za sprawą nowej koncepcji projektowania aut a dziś jest łakomym kąskiem dla osób chcących kupić w miarę tanie auto, które będzie podkreślać ich indywidualizm. Auto budowane na podzespołach Alfy 156, które swym urokiem potrafi zawstydzić zimne auta niemieckich marek.

Z zewnątrz w aucie rzucają się w oczy przednie, wyłupiaste światła. Niektórym się podobają, innym nie jednak wkomponowane w całość nadwozia robią piorunujące wrażenie. Tył auta jest już bardziej stonowany. Sedan ma być taką małą limuzynką,  w końcu "większą siostrą" Kappą jeździli swego czasu politycy niektórych państw, m.in. Polski. Jednak kombi z chromowanymi relingami wygląda ładniej. Spokojna linia nadwozia nie starzeje się tak szybko i do dziś może się podobać.


Wnętrze auta jest dopełnieniem linii nadwozia. Jest po prostu piękne. Ukazuje to, że Włosi ciągle przodują w produkowaniu pięknych aut i pięknych wnętrz. Komfortowe, dobrze wykonane z ekskluzywnymi dodatkami jak np.podświetlenie klamek. W środku mamy do dyspozycji tapicerkę z alcantary bądź skórzaną. Deska rozdzielcza również wykonana z najwyższych materiałów. Całości dopełnia wyposażenie z automatyczną klimatyzacja czy pełną elektryką, a także system nagłośnienia BOSE. Cóż dużo pisać. Klasa. Ekstraklasa.


Lista silników jest dość skromna, choć każdy może znaleźć coś dla siebie. 4 benzyniaki i 4 diesle wystarczą. Benzyniaki są mało ekonomiczne a osiągami nie dorównują konkurencji (czymże jest prawie 10s do 100 przy 150KM? ) Diesle mają lepsza opinię, a o 1.9JTD mówi się że jest niezniszczalny. Jego odmiana 115KM w zupełności wystarczy do spokojnego przemieszczania się, a przecież po to zostało stworzone to auto. Są jeszcze diesle 2.4, lecz ze względu na większa pojemność są sporo droższe. Obie odmiany charakteryzują się małym zużyciem paliwa, które przy normalnym traktowaniu auta nie powinno przekroczyć 7l/100km.

Podsumowując, Lancia Lybra to doskonałe auto, które jeszcze przez jakiś czas będzie budzić zainteresowanie na ulicach. Jeśli chcemy kupić sobie komfortowe, bogato wyposażone auto, a nie chcemy starego Merca, powinniśmy zainteresować się tym autem.

środa, 8 lutego 2012

Audi A8

Był plan napisania coś o jakimś "starociu" ale jadąc do "pracy" mijałem Audi A8 i właśnie o tym dzisiaj.
Oczywiście mowa tu o pierwszej generacji (oznaczenie D2). Klasyczna linia i ponad 5 m długości do dziś robią wrażenie na ulicach. Może nie tak szpanerski jak klasa S, jednak kto się zna będzie wiedział ile to auto jest warte. Doskonałe silniki, niezrównaną jakość wykonania, prestiż a całości dopełnia bardzo bogate wyposażenie oraz możliwość zakupu wersji przedłużonej, zapewniającej jadącym na tylnych siedzeniach jeszcze więcej przestrzeni i komfortu.

Ponieważ pierwsze auta wyjechały na ulice już w 1994, dziś można je kupić w dobrej cenie. Jednak najlepsze są te po lifcie od 99 w górę. Bez względu na to jaki rocznik i silnik wybierzemy trzeba się liczyć na spore koszty eksploatacji. Topowe Audi to idealny pojazd dla naprawdę zamożnych osób potrzebujących reprezentacyjnego auta na najwyższym poziomie. Chce się wozić limuzynką trzeba płacić.W szczególności jeśli wybierzemy wersje 4.2 lub wyższą. Spalanie 18 w mieście nikogo tu nie dziwi. W końcu auto waży ok 2 ton, ma ponad 300KM i napęd na 4 kółka.


Wszystko to schodzi na dalszy plan gdy zanurzymy się w luksusowym, wielkim wnetrzu z kilkustrefową klimą i skórzanymi, regulowanymi elektrycznie fotelami. A gdy zaburczy nam 8 cylindrowy silnik, powoli przestajemy sie liczyć z kosztami by podczas każdego wciśnięcia pedału gazu cieszyć się, że to auto jest dostępne tylko dla wybranych.
 

Taaaa. A8. Następne już nie jest takie fajne i dyskretne.
Rozpiętość cenowa jest ogromna - w zasadzie od 10 tyś do 50 więc każdy znajdzie coś dla siebie.

środa, 1 lutego 2012

Volvo C30

Dzisiaj o miejskim indywidualiście jakim jest z pewnością Volvo C30.

Kiedyś Volvo było kojarzone z dużymi i bezpiecznymi limuzynami. 960, 850 czy nawet 240 to auta, które uchodziły za najbezpieczniejsze w swoim czasie. Potężne, ciężkie przody amortyzowały każdy wypadek. Potem coś stało się dziwnego i Volvo przez jakiś czas produkowało auta nijakie, by nie powiedzieć marne. Awaryjne S/V40, S80, które było wydłużonym S60 to auta, które nigdy nie wzbudzały moich pozytywnych emocji. Po prostu to auta, które mogłyby nie istnieć. Lecz pod koniec pierwszego dziesięciolecia nowego wieku Volvo zmieniło po raz kolejny swój wizerunek. Jednak nie na auta duże i bezpieczne, lecz na ekstrawaganckie, szybkie, rzucające się w oczy komfortowe samochody. Najlepszym przykładem jest najnowsze S60, które nie ma prawa się nie podobać. Jest szykowne, zadziorne a do tego naszpikowane mnóstwem elektronicznych wspomagaczy. No ale nie o nim dziś mowa. Dziś o mniejszym bracie czyli C30. Bo tak w zasadzie od niego zaczęła się ta zmiana wizerunku.

Ten miejski, ekstrawagancki samochodzik dostępny jest na rynku od 2007. Jego linia ma głębokie przetłoczenia a wisienką na torcie jest tył auta. Całkowicie przeszklona tylne klapa połączona z muskularnym zderzakiem wygląda przepysznie. Kto lubi rzucać się w oczy to idealny wóz dla niego. W środeczku, jak w każdym nowym Volvo mamy tzw. pływającą deskę rozdzielczą. I cóż z tego, że z tyłu mało miejsca. Któż się tym będzie przejmował, skoro to auto dla singla na podryw. A poderwana panna na pewno bardziej zwróci uwagę na jakość użytych materiałów w środku.

Jeśli chodzi o napęd to już podstawowy silnik 1.6 dysponujący 100KM daje mu wystarczające osiągi, no ale przecież jeśli chcemy się lansować wypadałoby kupić coś mocniejszego. I dla takich osób jest spokojny 2.0 o 145KM bądź szalony, odpowiedni do auta T5 o 230KM. Do tego ładne koła i robimy pogrom wszystkich tunerów w "stjuningowanych" Golfach. Oczywiście jeśli ktoś uważa, że Diesel jest najlepszy także znajdzie coś dla siebie. A ostatnio nawet wypuszczono C30 z napędem hybrydowym. Jak widać każdy znajdzie coś dla siebie.

Szkoda, że po lifcie przodu, które ma być podobne do pozostałych modeli, C30 nie wygląda tak zadziornie.

środa, 25 stycznia 2012

Ładne, klasyczne BMW

Dzisiaj dwie kultowe beemki .

Zawsze podobały mi się te auta, choć ostatnio, po zaobserwowaniu coraz to nowszych modeli, jakoś coraz mniej pałam do nich uczuciem. Chyba, że to te klasyczne, stare bryki. Takie jak te.
Stare BMW są klasycznymi, ładnymi i bezawaryjnymi autami. Oczywiście jeśli nie jest zniszczona przez małolatów zakładających duże koła, malujących je na czarny mat i pałujących je aż do odcięcia.Tymi autami trzeba umieć jeździć. Duża moc i napęd na tył często przerasta domorosłych tunerów.

Pierwsze z aut  http://moto.allegro.pl/bmw-e32-730-sekwencja-piekny-klasyk-i2057911395.html  to 730 E32 z LPG. Co mnie w niej urzekło? Na pewno kolor - nie żaden czarny czy siwy lecz bordowy metalic, który idealnie współgra z jasną skórą w środku. Samochód porusza się na skromnych kołach i co najważneijsze nie ma przyciemnonych szybek. Na pewno auto warte zainteresowania dla kogoś kto potrzebuje w miarę taniego, lecz reprezentacyjnego auta, które sam będzie chciał prowadzić. A ponieważ ten egzemplarz posiada LPG więc na stacji tez nie wydamy majątku. No i co najważniejsze - to auto nie powinno służyc do palenia gumy, tylko do powolnego objazdu miasta, bo do tego zostało stworzone od samego początku.



Następnym autem będzie totalne przeciwieństwo bordowego cacka, szybkie kombi z poczatku lat 90tych. 540i. Nie żadne tam zagazowane 520i. 290 KM i silnik V8 mówi tylko to że przejażdżka takim autem na pewno jest ciekawa zarówno jeśli chodzi o wrażenia dźwiękowe jak i uczucia wgniatania w fotel przy każdym dodaniu gazu. A żeby było jeszcze bardziej uzytkowo więc jest to kombi. Niby kombi mają wozić rodzinkę i psa na wakację a jeśli robią to szybko więc ja jestem jak najbardziej za takimi pojazdami. Za 12 tysia można mieć naprawde wartego uwagi klasyka.No i ta maska otwierana jak w dużym fiacie. Szacun...



Niby widzimy tych aut pełno ale większość to zniszczone, dobite parchy, w których nawet nie chcielibyśmy siedzieć. Jednak zadbane, stare BMW powoli stają się klasykami coraz cenniejszymi na wtórnym rynku.

wtorek, 24 stycznia 2012

Dupowozik za ok.4 tysie cz.2

http://otomoto.pl/renault-megane-C22327903.html

Renault Megane Coupe w modnym dla niego kolorze żółtym. 90 KM pod maską zapewni mu dobrą dynamikę w miejskiej dżungli. Na pewno spodoba się Twojej kobiecie, której będziesz chciał go kupić. I do tego ten kolor ... ja wolałbym czarny.

http://allegro.pl/show_item.php?item=2059043357
Kolejna fiesta, kolejny Diesel. Cóż tu mówić - da radę.




http://otomoto.pl/rover-220-diesel-pilnie-C22565142.html
No i na sam koniec mój faworyt. Rover 220 D. Jeśli z silnikiem wszystko ok, to git majonez auto idealne do podjechania na zakupy czy do pracy. Ładny z zewnątrz, ładny od środka. Małe spalanie a do tego podzespoły Hondy oznaczają w miarę niedrogą eksploatację.
A Wy macie jakieś swoje typy?

poniedziałek, 23 stycznia 2012

Dupowozik za ok 4 tysie cz.1

Do wydania ok 4 tysie na auto. Wymagania? Powiedzmy od 96 w górę, co by jeszcze pojeździł ze 2-3lata, ekonomiczność, prosty w jeździe, w miarę tani w eksploatacji. Zadanie niemożliwe? A jednak znalazłem kilka propozycji:

http://allegro.pl/show_item.php?item=2062636997

Ford Fiesta 1.8D z 1996roku. - ładne jasne wnętrze, autko nie za duże, jednak na tyle obszerne, aby dwie osoby z psem mogły się poruszać. Idealne autko na dojazdy do pracy z ekonomicznym Dieselkiem pod maską. Cena -3200.Ma wspomaganie i poduchę.




http://otomoto.pl/opel-corsa-C22458277.html

Opel corsa 1.4 + LPG z 1996 roku. Konkurent Fiesty. Silnik 1.4 8zaworowy totalnie bezkolizyjny i tani w utrzymaniu. Spalanie też na akceptowalnym poziomie. Ten egzemplarz widać trochę poprzerabiany, burackie lampki z tyłu, ładne kółka i przyjaźnie przyciemnione szybki dodają indywidualności autu. Do tego w miarę bogate wyposażenie z elektryką szyb i poduchą na czele.

Egzamin na prawo jazdy - plac manewrowy. Kat.B

Dzisiaj trochę o egzaminie na prawko. Praktyka się nie zmieni więc napiszę do i jak trzeba wykonać, żeby zdać plac manewrowy.

Są trzy zadania do wykonania na placu:

1. Przygotowanie do jazdy, sprawdzenie stanu technicznego podstawowych elementów pojazdu odpowiedzialnych bezpośrednio za bezpieczeństwo jazdy oraz ruszanie z miejsca

2.  Jazda pasem ruchu do przodu i do tyłu

3.  Ruszanie z miejsca do przodu na wzniesieniu

Zad.1.
Losujemy dwie karty.
Jedna będzie:
poziom oleju w silniku,
poziom płynu chłodzącego,
poziom płynu hamulcowego,
poziom płynu w spryskiwaczach,
działanie sygnału dźwiękowego,

Trzeba pokazać zbiornik gdzie dany płyn, olej się znajduję, jak się sprawdza ile tego płynu jest.

A druga:
światła pozycyjne
światła mijania
światła drogowe
światła przeciwmgłowe tylne
światła kierunkowskazu
światła awaryjne
światła hamowania (stop)
światła cofania
Tu trzeba włączyć dane światło i sprawdzić czy się świeci.

Następnie przygotowujemy się do jazdy - ustawiamy fotel, zagłówek, lusterka, pasy (najlepiej w tej kolejności), sprawdzamy czy drzwi są zamknięte, upewniamy się o możliwości jazdy (oglądamy się dookoła) i płynnie ruszamy. Jedziemy do przodu, zatrzymując się na końcu pasa w polu zatrzymania. Włączamy bieg wsteczny i jedziemy do tyłu obserwując drogę za pomocą lusterek i tylnej szyby pojazdu. Zatrzymujemy się w polu zatrzymania pojazdu na początku pasa.
O czym trzeba pamiętać podczas wykonywania tego zadania:
Można mieć jedną korektę. Co uznaje się za błąd w wykonaniu zadania?
1. Najechanie na linie wyznaczające zewnętrzną krawędź pasa ruchu.
2. Zgaśnięcie auta
3. Brak płynności w jeździe
4. Zatrzymanie się nie w polu zatrzymania
5. Brak upewnienia się o możliwości jazdy
6. Brak przygotowania do jazdy

Co jest błędem, za który od razu mamy egzamin niezaliczony:
1. Przejechanie przez linie wyznaczającą zewnętrzną krawędź pasa ruchu
2. Potrącenie pachołka lub tyczki (wystarczy go dotknąć by oblać)
3. Stworzenie zagrożenia ruchu

Następnie podjeżdżamy na wzniesienie:
Zaciągamy hamulec awaryjny. Spuszczamy go dodając gazu tak by auto nie stoczyło się więcej niż 0,2m a także aby nie zgasło.

No i ot cały plac. Następnie jedziemy na miasto...


piątek, 20 stycznia 2012

Mercedes W 115

Jako, że nazwa bloga zobowiązuje, więc dziś o kultowym aucie. Ale nie pójdę na łatwiznę i nie opiszę (przynajmniej na razie) tu żadnej polskiej gabloty, czy też golfa 1. Opiszę Mercedesa... tego najlepszego z najlepszych. W 115. Puchatek. Najlepiej w niezniszczalnej wersji 200D. Limuzyna lat 70tych. Po prostu piękna linia nadwozia z dużą ilością chromu, no i te lampy przednie. Cud miód malina. Auto wygląda tak jak powinien wyglądać klasyczny samochód. To nie naszpikowana elektroniką, nijako wyglądająca nowa klasa S. To samochód, który jest piękny sam w sobie.
Środek tez pokazuje, że to auto z najwyższej półki. Szerokie, skórzane podłokietniki, dużo miejsca zarówno z przodu jak i z tyłu a także opcje takie jak klimatyzacja czy automatyczna skrzynia biegów tylko to potwierdzają. Luksusowy jest też zapach środka. Dziś już tak się nie produkuje aut. Aut, które mają coś więcej niż gołe blachy i wysilony do granic możliwości silnik. Bagażnik, podobnie jak wnętrze - imponuje pojemnością.
Dlaczego piszę, że najlepszy silnik to 200 D? Bo ma niesamowity dźwięk starego diesla, który każdy choć raz w życiu musi usłyszeć. Te charakterystyczne kle kle, które spokojnie klekocze sobie przez miliony kilometrów. Powód 2. Bo jest niezniszczalny. Można nim robić setki tysięcy kilometrów a on cały czas będzie wiernie służył swojemu właścicielowi. I dlatego był tak bardzo lubiany przez taksówkarzy w latach 70tych. No i powód 3. pojemność 2 litrów kwalifikuje go do niższych opłat przy sprowadzaniu z zagranicy, więc nic tylko brać lawetę i jechać na zachód po ten piękny samochodzik.

środa, 18 stycznia 2012

Scorpions


Scorpions... zespół legenda.

Skupię się nie na ogólnej historii czy danej płycie lecz na kończeniu przez nich kariery. A ponieważ znam już od dobrych kilkunastu lat to chyba mogę coś o tym powiedzieć. Otóż po wydaniu dobrej HH1 ostatnim studyjnym dziełem miało być Sting In The Tail. Płyta może nie rewelacyjna, lecz dobra, taka akurat na ostatnie dzieło tych dinozaurów rocka. Jednak płyta przeszła bez echa - żadnej promocji, na koncertach raptem dwie piosenki grane, w sumie nie tak jak być powinno. No i co się dzieje dalej? Scorpions wydają gniota jakim jest ComeBlack. Jest to płyta z aranżacjami starych, dobrych choć standardowych kawałków w nowej, niby lepszej wersji. Tylko, że ideałów się nie poprawia i dlatego wyszło to koszmarnie choć dla kogoś kto nigdy ich nie słuchał i nie złapał bakcyla jak ja płytę słucha się przyjemnie. Do tego kilka coverów i mamy płytę "The Best Of" wydawnictwa z bazaru lat 90tych. Szkoda... Ale to jeszcze nic. Płyta ta jest reklamowana, wszędzie słychać covery z płyty i ogólnie każdy się jara tą płytką. A Scorpions wydają koncert w 3D. To posunięcie słuszne, gdyż ostatnio jest w modzie robienie filmów w tej technologii. Jednak nie samym filmem człowiek żyję, więc poszła w obieg też płyta z tego koncertu. No i co? Repertuar w miarę fajny jednak słychać już że panowie nie mają tyle sił co kiedyś. Wiadomo, wiek robi swoje ale niektóre piosenki słychać że sa przemęczone i śpiewane bez jaj. I tak ma zakończyć żywot zespół, który wydał takie koncerty jak Tokyo Tapes, czy WWL? Kurcze a wystarczyłoby ogłosić koniec kariery w 2006 kiedy to zagrali na Wacken Open Air mega koncert wraz z niektórymi, starymi członkami zespołu. Ten koncert to był czad. Kawałki z całej historii, łącznie z Lonesome Crow. I wtedy moglibyśmy powiedzieć że skończyli w chwale i zwycięstwie, a tak powiemy że skończyli zmęczeni i przebrzmiali.
No chyba, że to nie ich ostatnie wydawnictwo, a pewnie tak będzie. Miejmy nadzieję, że wydadzą jeszcze coś dobrego. No i w przyszłym roku grają ponownie na Wacken. Czyżby już jako prawdziwy koniec kariery i przygotują coś ekstra?
PS> nie wiedziałem, że kiedyś tak krytycznie ich ocenię. Jeszcze 10 lat temu złe słowo o Scorpions równało się mocnemu "laniu" z mojej strony, a teraz?
Wystarczy spojrzeć na zdjęcie poniżej z menadżerami:

 WTF?!?!?!?!?!
Czyżby ideały upadły? Muzyczne chyba tak.... Muzycznie chyba pora ustąpić miejsca 30Seconds to Mars, czy polskim kapelom, tj. Coma, Totentanz, Ananakofana. Ach, smutno mi Boże...

Carrera GT

Marek poprosił o zdjęcie Carrery Gt więc oto i one.



 

Co prawda ciut draśnięte ale przyjedzie do Polski i zrobią z niego bezwypadkowe cacuszko:)
Jak widać super auta także ulegają wypadkom. Wystarczy niedoświadczony kierowca, który chciałby poszpanować i kraksa gotowa.Carrera Gt była produkowana w latach 2004-2006 i w tych latach wyprodukowano jej tylko 1111 sztuk.
Auto było piekielnie szybkie, bo osiągało zawrotne 334km/h a do setki rozpędzało się w niecałe 4 sekundy. Musi robić wrażenie.
Jednak wygląd już nie robi takiego wrażenia jak Murcielago czy Zonda (Enzo dla mnie jeszcze brzydsze) no ale to nie ma być piękna Włoszka, tylko niemiecki super bolid. Chociaż SLR pokazuje, że niemieckie auta tez potrafią być ładne...

wtorek, 17 stycznia 2012

Porsche

Porsche... marka - ikona. Powstała w 1931 roku i od tamtej pory słynie z aut sportowych. Wiele razy wygrywała w najróżniejszych wyścigach. Jednak Porsche to także niezawodność i luksusowe wykończenie. Dlaczego dziś o Porsche? Bo to marka, która tak na dobra sprawę ma auta z każdego segmentu. Auto miejskie, terenowe, sportową limuzynę, ładnego kabrioleta i auto typowo torowe. Ktoś powie jak to, co ty gadasz. A jednak:)

Auto miejskie - Cayman.
Dwuosobowe nie za duże autko, które zmieści się w ciasnych parkingach i nie przestraszy się młodych ścigantów w podrasowanych hatchbackach. Idealne do miejskiej dżungli.

Auto terenowe - Cayenne.
Z tą tere-nowością to może przesada, ale jaki duży SUV poradzi sobie w trudnym terenie? A tak na utwardzonych powierzchniach w klasie nie ma sobie rożnych, a jak będzie trzeba dojechać na działkę za miastem też da sobie radę.

Sportowa limuzyna - Panamera.
O tak, dla mnie jedno z lepszych aut ostatnich lat. W szybki sposób przewiezie 4 osoby np. z lotniska na konferencję. Idealne dla prezesa dużej firmy.

Kabriolet - Boxster.
Ładny mały roadster, którym można się po lansować w dużym mieście. Idealny dla pań, które lubią być w centrum zainteresowania.

Auto sportowe - 911.
Tak tak, kultowa 911. Gdyby nie ona pewnie nie byłoby Porsche. Mówisz Porsche - myślisz 911. To typowo auto sportowe. Dostępne zarówno jako drogowe Gt, jak i w wersji kabriolet, a także typowo sportowe RS.

Jak widać nie potrzeba robić dziwacznych nowych modeli opartych o istniejące by firma spełniała oczekiwania klientów. (patrz idiotyczne X6, czy 5GT) Porsche zawsze było i będzie marką marzeń. Kiedyś ograniczone do 911 dziś jak widać każdy powinien znaleźć coś dla siebie.



poniedziałek, 16 stycznia 2012

Zimowa jazda

Nareszcie przyszła zima. Co by nie mówić w tym roku łagodna, taka jaką lubię - nie za  duży mróz i wystarczająca ilość śniegu. Jednak gdy wsiadam za kółko robi się mniej przyjemniej. I wcale nie chodzi tu o to że jest ślisko, że trzeba wolniej jechać czy coś. Tu strach wychodzi gdy spojrzę na niektórych kierowców. Nieodśnieżone auta, jazda bez świateł czy ogólna nieuwaga sieje żniwo. W zimę najbardziej trzeba dbać o widoczność swoją i o to by samemu coś widzieć. Jeśli komuś się nie chce odśnieżać auta, niech nawet do niego nie wchodzi i jedzie autobusem. Mam kilka rad dla wszystkich na temat jazdy zimą. Oczywiście nie piszę tu o tym jak hamować czy przyspieszać, tylko o kulturze jazdy zimą.

1. Odśnieżaj cały samochód a nie tylko kawałek przedniej szyby! Spadający śnieg z dachu może utrudnić jazdę kierowcy jadącemu za Tobą. Z nieodśnieżone lampki nie spełnią swojej roli. Przypominam, że za nieodśnieżone światła i tablice grozi mandacik.

2. Zwiększ odległość między poprzedzającym autem! W zimę droga hamowania jest dłuższa, więc jeśli będziesz trzymał się blisko poprzedzającego auta, gdy on będzie hamował Ty możesz nie zdążyć. I wypadek z Twojej winy.

3. Hamuj przed zakrętem a nie w zakręcie! Zarówno w lato jak i w zimę w zakręt wchodzi się prędkością odpowiednią, by nie trzeba było hamować w trakcie skrętu.Zimą jest to ważniejsze bo łatwiej o wypadnięcie auta z drogi.

4. Jeśli się boisz jechać zimą to zwolnij ale jedź a nie uciekaj przed jazda zimą! najgorsze jest jak omijamy to czego się boimy. W takim wypadku nigdy nie będziemy jeździć, więc po co nam prawko i samochód? Nawet najlepsi kierowcy kiedyś się bali. Ale trzeba to przezwyciężyć!

5. Dbajmy o auto przez cały rok. Niesprawne auto jest najniebezpieczniejsze zimą.

6. Nie ufajmy nikomu! Nawet jeśli kierowca chciałby w Ciebie nie uderzyć to, gdy już wpadł w poślizg i tak to zrobi.

No i najważniejsze - gdy widzimy że ktoś leży w rowie czy znalazł się w podobnej, nieprzyjemnej sytuacji, zatrzymajmy się i pomóżmy! Nie bądźmy obojętni bo kiedyś nas to może spotkać. W sobotę pomagałem 3 autom w wydostaniu się z "tarapatów". I tak jak przy pierwszych 2 przypadkach za mną zatrzymało się kilka aut by pomóc, tak w trzecim nawet moje machanie na środku ulicy przez parę minut było olane i byłem omijany przez kierowców, którzy tylko patrzeli co się dzieje. Kultura i pomoc na drodze jest najważniejsza, bo wszyscy chcemy cieszyć się zimą także za kółkiem:)


piątek, 13 stycznia 2012

13 aut na piątek 13go

Ponieważ dziś piątek 13go, więc zamieszczam 13 porażek motoryzacyjnych. Oczywiście to tylko moje skromne zdanie:)

1.Vel Satis
Miał być autem, które wprowadzi renault do segmentu premium rodem z XXI wieku. No nie udało się za bardzo. Ni to hatchback, ni to limuzyna. I do tego mocno awaryjna.

2.A2
Audi do miasta. Za drogie to raz a dwa jakoś dziwnie że nie można otworzyć maski, co będzie jak juz ponad 10letnie auto się nam rozkraczy? Serwis ASO? Więc po raz drugi drogo...

3.Phaeton
Auto żadsze niż Bentley Continental Flying Spur. VW w klasie Rollsa? To musiało się nie udać.

4.Lupo 3L
Pomysł dobry - małe, nowoczesne auto któe spala 3L na setkę. Wykonanie "trochę" gorsze. Nowoczesny samochód, którego pozbawiono wygłuszeń, elektryki szyb w ramach oszczędności, nie wspominając już o cieńszej szybie i tylnej klapie ze stopów magnezu. I tak nie dało się zejść do 3L.





5.1007
Mały Peugeot z przesuwanymi drzwiami miał być idealny dla młodziezy, która porusza sie głównie po mieście. jednak z powodu ceny stał się idealnym autem dla bogatych emerytów, którzy najczęściej jeżdżą na działkę.


6.Tiida
Wystarczy spojrzeć na to auto i już wiadomo czemu się tu znalazło...

7.T9 Tribeca
Długa nazwa jakaś taka idiotyczna a do tego nie wiadomo co to ma być. Cayenne też nie jest zbyt piękne ale się opatrzyło a Subaru? To był ruch w złą stronę, w którą niestety teraz zmierza ta marka.

8.206+
206 z przodem od 207 i dodanym + w nzawie. Po co to komu?

9.Opirus
Kia jeszcze z czasów Shumy/Cerato. Napad na klase wyższą ale z tym twarzowym i takim wnętrzem nie mogłobyć mowy że się uda.

10.Yaris Verso
Taki miśkowaty samochodzik, który może sie podobać jednak ja bym sobie takiego nie kupił.

11.B classe
Mercedes B. Po co go stworzyli, skoro mieli A klasę? Ani to większe o dużo nie jest, ma podobny charakter w ogóle porażka.

12.5 GT
Mam X6, mieszam z Serią 5 i wychodzi 5GT. Tylko po co?

13.Thema
Jak lancia mając tak piękny samochód jakim jest Delta, mogła przerobić tak brutalnie 300C i sprzedawać go jako Thema? Idiotyzm tamtego roku. Auto, które stylem absolutnie nie pasuje do Lanci.
Jakieś Wasze typy?

czwartek, 12 stycznia 2012

Garaż marzeń cz.1.

Lotus Omega

Niby to Opel Omega a jednak... Potwór, któremu do dziś do pięt nie dorasta większość "szybkich" aut.
Zaprezentowany w Genewie w 1989 i wyprodukowany w ilości niecałego 1000 sztuk w latach 1991-1992.
382KM, 568Nm, V-max 282km/h i 0-160km/h w 11 sekund przy aucie ważącym ponad 1700kg, który jest "zwykłem" sedanem mówi samo za siebie. Auto kolekcjonerskie, rzadsze niż M5 czy 500 E. 
Auto legenda nie dlatego że "bez gwiazdy nie ma jazdy" czy dlatego że ma M przed cyferką. 
Auto, które chciałbym mieć w garażu.
PS. Co auto potrafi ukazuje mniej więcej filmik poniżej: 

 

A z pozoru to zwykła Omega...

COTY 2012

Jak co roku ma miejsce konkurs na najlepsze auto mijającego roku czyli Car Of The Year. W tym roku do finału zakwalifikowały się:
1. Citroen DS5
2. Fiat Panda
3. Ford Focus
4. Opel Ampera/Chevrolet Volt
5. Range Rover Evoque
6. ToyotaYaris
7. VW Up!
Moje typy...
DS5. Piękne auto, nowa jakość w Citroenie. Cudo.
Opel Ampera. Bo teraz ekologia w modzie. No ale elektryk zdobył ten tytuł ork temu...
A wygra zapewne Up! jako że to VW i że mały do miasta a takie auta są teraz na topie...
Tu mała fotka DS5.

Początek

Będzie tu sporo o autach, trochę o muzyce, jakieś ładne fotki też się pewnie pojawią...
Ogólnie może być ciekawie...
Pozdrawiam