środa, 1 lutego 2012

Volvo C30

Dzisiaj o miejskim indywidualiście jakim jest z pewnością Volvo C30.

Kiedyś Volvo było kojarzone z dużymi i bezpiecznymi limuzynami. 960, 850 czy nawet 240 to auta, które uchodziły za najbezpieczniejsze w swoim czasie. Potężne, ciężkie przody amortyzowały każdy wypadek. Potem coś stało się dziwnego i Volvo przez jakiś czas produkowało auta nijakie, by nie powiedzieć marne. Awaryjne S/V40, S80, które było wydłużonym S60 to auta, które nigdy nie wzbudzały moich pozytywnych emocji. Po prostu to auta, które mogłyby nie istnieć. Lecz pod koniec pierwszego dziesięciolecia nowego wieku Volvo zmieniło po raz kolejny swój wizerunek. Jednak nie na auta duże i bezpieczne, lecz na ekstrawaganckie, szybkie, rzucające się w oczy komfortowe samochody. Najlepszym przykładem jest najnowsze S60, które nie ma prawa się nie podobać. Jest szykowne, zadziorne a do tego naszpikowane mnóstwem elektronicznych wspomagaczy. No ale nie o nim dziś mowa. Dziś o mniejszym bracie czyli C30. Bo tak w zasadzie od niego zaczęła się ta zmiana wizerunku.

Ten miejski, ekstrawagancki samochodzik dostępny jest na rynku od 2007. Jego linia ma głębokie przetłoczenia a wisienką na torcie jest tył auta. Całkowicie przeszklona tylne klapa połączona z muskularnym zderzakiem wygląda przepysznie. Kto lubi rzucać się w oczy to idealny wóz dla niego. W środeczku, jak w każdym nowym Volvo mamy tzw. pływającą deskę rozdzielczą. I cóż z tego, że z tyłu mało miejsca. Któż się tym będzie przejmował, skoro to auto dla singla na podryw. A poderwana panna na pewno bardziej zwróci uwagę na jakość użytych materiałów w środku.

Jeśli chodzi o napęd to już podstawowy silnik 1.6 dysponujący 100KM daje mu wystarczające osiągi, no ale przecież jeśli chcemy się lansować wypadałoby kupić coś mocniejszego. I dla takich osób jest spokojny 2.0 o 145KM bądź szalony, odpowiedni do auta T5 o 230KM. Do tego ładne koła i robimy pogrom wszystkich tunerów w "stjuningowanych" Golfach. Oczywiście jeśli ktoś uważa, że Diesel jest najlepszy także znajdzie coś dla siebie. A ostatnio nawet wypuszczono C30 z napędem hybrydowym. Jak widać każdy znajdzie coś dla siebie.

Szkoda, że po lifcie przodu, które ma być podobne do pozostałych modeli, C30 nie wygląda tak zadziornie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz